Porozmawiajmy o pogodzie

Wśród zdarzeń, które powodują opóźnienia pociągów, te związane z trudnymi warunkami pogodowymi są jednymi z najpoważniejszych. Silny wiatr, burze, intensywne opady śniegu skutkują czasem nawet wielogodzinnymi przerwami w ruchu. Z opóźnieniami wiążą się niestety szkody materialne po stronie pasażerów, a naprawy tych szkód domagamy się na drodze reklamacji. Takie sprawy są jednak nieraz bardzo skomplikowane. Przeanalizujmy, jak tego rodzaju kwestie są uregulowane od strony prawnej, a także jakie okoliczności najczęściej wywołują spory.

Koszty dodatkowe

Szkodą majątkową są koszty, których byśmy nie ponieśli, gdyby umowa – w tym przypadku umowa przewozu zawarta podczas zakupu biletu – została wykonana poprawnie. Mogą to być także tzw. utracone pożytki, czyli przychód, który byśmy uzyskali. Koszty ponosimy przykładowo wtedy, gdy z powodu opóźnienia pociągu nie zdążymy na koncert lub mecz, albo na samolot, który miał na zabrać na wakacje. Może się zdarzyć, że dotrzemy do pracy na tyle późno, że pracodawca obniży nam wynagrodzenie.

Przedsiębiorstwo odpowiada, ale…

Zacznijmy od podstaw prawnych. Prawo przewozowe stanowi, że przewoźnik odpowiada za szkody powstałe z powodu opóźnienia lub odwołania pociągu [1]. Jak jednak wskazywaliśmy już w jednym z poprzednich wpisów, odpowiedzialność taka nie jest bezwarunkowa. Stosuje się tu przepisy ogólne Kodeksu cywilnego, regulujące zasady odpowiedzialności kontraktowej. Ustawa ta stanowi, że przedsiębiorca jest zwolniony z odpowiedzialności, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi [2]. Usługodawca odpowiada za niezachowanie należytej staranności [3]. Ważne jest także, że takie same zasady dotyczą podmiotu współpracującego przy realizacji umowy, czyli w przypadku kolei np. zarządców infrastruktury, o czym również już pisaliśmy [4].

Staranność należyta, okoliczność zewnętrzna

Tyle mówi teoria, tylko jak ją zastosować? Kto i jak ustali, czy szkody można byłoby uniknąć, czy awaria powstała z przyczyn zewnętrznych albo w jakim stopniu do opóźnienia przyczyniła się pogoda? Tu zaczynają się problemy. Temat ten analizowaliśmy już w przeszłości, budzi on jednak na tyle dużo kontrowersji, że warto do tej sprawy wrócić.

Część zdarzeń jest oczywiście jednoznaczna. Gdy pociąg potrąci osobę przechodzącą przez tory w niedozwolonym miejscu, przedsiębiorstwo kolejowe nie ponosi za to odpowiedzialności. Podobnie jest w przypadku, gdy nieostrożny kierowca spowoduje wypadek na przejeździe (choć wówczas mogą mieć znaczenie np. okoliczności dotyczące poprawności oznakowania). Najtrudniej jest właśnie w przypadku pogody.

Co zrozumiałe, przewoźnicy nie chcą ponosić wysokich często kosztów związanych z naprawą szkody. Będą zatem starali się, by jak najwięcej zdarzeń można było zakwalifikować jako niezależne od kolei. Podróżnym natomiast zależy na uzyskaniu odszkodowania, starają się zatem taką interpretację podważyć.

Za zimno, za ciepło

Niestety część takich sporów może rozstrzygnąć dopiero sąd. Ma on możliwość powołania biegłych, którzy oceniają dane zdarzenie.

Pasażerowie nieraz podkreślają, że podmioty świadczące usługi przewozu powinny brać pod uwagę zmienne warunki meteorologiczne i odpowiednio się do nich przygotować. Przewoźnicy lub zarządcy infrastruktury wskazują natomiast, że skala niektórych zjawisk pogodowych jest na tyle duża, że uniknięcie utrudnień w ruchu nie jest możliwe. Takie spory niejednokrotnie są przedmiotem postępowań przed Rzecznikiem.

O ile uszkodzenie infrastruktury z powodu ekstremalnie silnego wiatru zwykle nie budzi wątpliwości podróżnych, inaczej jest z niedogodnościami powstałymi w związku ze skrajnymi temperaturami. Czy bowiem każde uszkodzenie rozjazdu podczas mrozów powinno zwalniać z obowiązku z naprawy szkody? Czy tylko poniżej określonej wartości temperatury? A jeżeli tak, to jakiej?

Jeszcze trudniej może być w przypadku upałów. Czy bowiem w naszej szerokości geograficznej można zakwalifikować zerwanie sieci trakcyjnej jako spowodowane wyłącznie bardzo wysoką temperaturą, dzięki czemu spółki kolejowe nie muszą zwracać podróżnym poniesionych kosztów? Na te pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

U mnie nie było burzy

Wątpliwości mogą mieć różny charakter. Pamiętajmy przykładowo, że letnie wyładowania atmosferyczne mają nieraz charakter punktowy i to, że oczekiwaliśmy na pociąg na oświetlonym słońcem peronie nie oznacza, że kilkadziesiąt kilometrów dalej sytuacja nie wyglądała inaczej.

Nieraz bardzo poważne w skutkach są utrudnienia związane z oblodzeniem sieci trakcyjnej. Powstają one dość rzadko, zwykle wtedy, gdy również na drogach i chodnikach mamy do czynienia z gołoledzią. Dzieje się tak bowiem, gdy przy ujemnej temperaturze mają miejsce opady deszczu. Na przewodach powstają wtedy sople i nie jest możliwe pobieranie prądu przez pojazd elektryczny. Również takie zjawisko może wystąpić tylko na niewielkim obszarze, skutkuje jednak wstrzymaniem ruchu nawet na kilka godzin.

Komisje, raporty, wyniki

W przypadku poważniejszych zdarzeń powoływana jest komisja kolejowa, która analizuje wszystkie okoliczności. Bada stan techniczny urządzeń, sprawdza jakie czynniki (czasem może być ich kilka) wpłynęły na to, że dana sytuacja miała miejsce. Następnie sporządzany jest raport zawierający wskazanie przyczyny lub przyczyn zdarzenia.

Niejednokrotnie pasażerowie kwestionują wnioski zawarte w takich dokumentach, zaznaczając (jak wskazaliśmy powyżej), że w interesie podmiotów kolejowych jest odsunięcie od siebie odpowiedzialności. By otrzymać odszkodowanie nie wystarczy jednak, że podróżny przedstawi swój indywidualny punkt widzenia, zgodnie z którym np. dany poziom temperatury nie uzasadnia skali utrudnień w ruchu.

Również sądy posługują się bowiem dokumentami sporządzonymi przez kolejowych specjalistów z danej branży. Nie oznacza to, że raporty takie przyjmowane są bezkrytycznie. Ich podważenie jest możliwe, wymaga jednak wskazania określonych okoliczności, co może się stać najczęściej dzięki opinii biegłych sądowych.

Pierwotna przyczyna a dalsze działania

Przywołaliśmy wcześniej przepis dotyczący zachowania należytej staranności. Ma on duże znaczenie, o czym powinny pamiętać podmioty świadczące przewozy. Możliwe są bowiem sytuacje, w którym podstawowa przyczyna opóźnienia pociągu jest niezależna od przedsiębiorstw kolejowych, lecz dalszy sposób postępowania budzi już wątpliwości. Pamiętajmy, że na przewoźnikach ciążą określone obowiązki, które są niezależne od przyczyn przerwy w ruchu. Najważniejszym z tych obowiązków jest zapewnienie transportu zastępczego, choć przepis, który ten obowiązek nakłada jest bardzo ogólny [5]. Więcej napiszemy o tym wkrótce.

Należy jednak przyjąć, że przedsiębiorstwo kolejowe nie może być bezczynne i powinno podejmować działania w celu udzielenia pasażerom pomocy. Jeżeli wiele godzin po wystąpieniu utrudnień w ruchu pociągi nadal są na wiele godzin zatrzymywane na szlaku, może to prowadzić do wniosku, że odpowiednia staranność nie została zachowana. Znaczenie mogą mieć także inne okoliczności, takie jak poprawność informacji pasażerskiej. Każda taka sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie.

Przepisy szczególne

W niektórych przypadkach sytuacja może być jeszcze bardziej skomplikowana. Nie zawsze bowiem naprawa szkody będzie realizowana w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego. Unijne rozporządzenie dotyczące praw pasażerów wskazuje, że w określonych przypadkach (dotyczących utraty dalszego połączenia) przedsiębiorca powinien zwrócić podróżnym koszty noclegu. W tym przepisie nie ma wyłączenia odpowiedzialności ze względu na przyczyny zewnętrzne. Więcej pisaliśmy o tym w odrębnym artykule.

Ugoda na drodze polubownej

W przypadku, gdy sprawy o takim przedmiocie wpływają do Rzecznika, staramy się znaleźć kompromis, który mogłyby uwzględnić obie strony. Często jednak jest to bardzo trudne. Podróżni, którzy ponieśli wysokie dodatkowe koszty niejednokrotnie uważają, że powinny być one w całości zrekompensowane niezależnie od zewnętrznych okoliczności. Przewoźnicy z kolei stoją na stanowisku, że dla nich także dane zdarzenie jest bardzo dotkliwe i skoro nie zawinili, nie są gotowi wypłacać odszkodowań pasażerom.

Zachęcamy jednak, by obie strony były gotowe do ustępstw. Należy pamiętać, że spór sądowy w takich sprawach może być długotrwały i skomplikowany, wymagać zaangażowania biegłych, a ostateczne rozstrzygnięcie jest nieraz trudne do przewidzenia. Zawarcie ugody jest w interesie obu stron.

Podstawy prawne:

  1. art. 62 ust. 2 ustawy – Prawo przewozowe (Dz. U. z 2020 r. poz. 8);
  2. art. 471 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2022 r. poz. 1360, ze zm.);
  3. art. 472 kodeksu cywilnego;
  4. art. 474 kodeksu cywilnego;
  5. art. 18 ust. 1 Prawa przewozowego;

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *